Z danych udostępnionych przez Główny Urząd Statystyczny wynika, iż zbiory owoców w bieżącym roku są nawet o 30 – 40 procent mniejsze niż miało to miejsce w roku ubiegłym. Niektórych odmian jest wyjątkowo niewiele, szacuje się, iż ich plony to jedynie około 20 procent. Sytuacja ta niewątpliwie odbija się na cenach, które znacznie wzrosły. Największy wzrost cenowy zanotowano w przypadku wiśni – są one droższe nawet o 200 procent. Dwukrotnie wzrosła również cena jabłek, za brzoskwinie natomiast należy zapłacić o 50 procent więcej niż w roku ubiegłym.
Szczególnie nieciekawe wydają się być prognozy dla jabłek i wiśni. Z powodu silnej fali mrozów, która przeszła nad województwami mazowieckim, świętokrzyskim, lubuskim, lubelskim oraz podkarpackim, owoców po prostu nie ma.
Niekorzystna sytuacja atmosferyczna miała również wpływ na zbiory zboża, które zostały poważnie opóźnione. Odbiło się to na cenach na początku sezonu, które były stosunkowo wysokie. Ogólna sytuacja nie jest jednak zła – zbożami obsiano łącznie o 7 min ha więcej niż w roku ubiegłym. Łączne zbiory szacuje się na poziomie około 30 min ton.
Pozytywnie przedstawiają się zbiory rzepaku. Według udostępnionych danych są one większe o mniej więcej jedną piątą w porównaniu z rokiem ubiegłym.
Zdaniem analityków rynku rolnego we wrześniu wzrośnie cena skupu mleka. Nadal będzie drożało masło, jednak w grudniu jego cena zacznie spadać. Dosyć trudna jest sytuacja z wieprzowiną. Jej ceny rosną, jednak przypadki ASF mogą zmienić sytuację. Jeśli jej obszar ulegnie powiększeniu, trudno przewidzieć jak ukształtują się jej ceny.