Duże obniżki cen surowców i indeksów giełdowych uważane są jako skutek załamania chińskiej i globalnej gospodarki. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w szybkim tempie następuje urealnianie wycen aktywów.
Biorąc pod uwagę notowania miedzi, ropy naftowej i przecenę panującą na giełdach w Szanghaju i Shenzen można śmiało powiedzieć, że chińska gospodarka mocno zwalnia tempo rozwoju. W wyniku tego spada popyt na surowce, a to oznacza kłopoty dla krajów będących ich producentami i eksporterami. Jakość wymiany handlowej oraz stałej współpracy z Chinami wzbudza niepokój o przyszłość globalnej gospodarki. Spowolnienie rozwoju gospodarczego w Chinach było zauważalne już w ubiegłym roku, ale niepokojąco wzrosło od kilku miesięcy.
Wątpliwości w kwestii surowcowej bessy na rynku chińskim potwierdzają spadające ceny ropy naftowej. Spadek cen jest porównywalny do poziomu z lat 2008- 2009. Był to okres załamania gospodarczego, którego konsekwencją był globalny kryzys finansowy. Dla przykładu notowania miedzi cofnęły się do czerwca 2009 roku oznacza to, że w ciągu ostatnich czterech lat ich cena spadła o połowę. Jak dotąd nic nie wskazuje aby miał nastąpić boom w globalnej gospodarce. Chińska gospodarka po wyjściu z obecnego kryzysu nie ma szans na powrót do poprzedniego dynamicznego rozwoju, który był na poziomie dziesięciu procent w skali roku. Pewne działania chińskich władz mają na celu powstrzymanie na pewien czas drastycznie spadających cen metalu.
Gdyby do tego co dzieje się w Chinach dodać proces normalizacji amerykańskiej polityki pieniężnej możliwe jest, że w nie długim czasie nastąpi całkowite urealnienie wycen surowców, które będą odpowiednie do warunków panujących w globalnej gospodarce. Optymistyczny może być fakt, że w ciągu kilkudziesięciu ostatnich lat były podobne zjawiska, ale zauważalna jest wieloletnia tendencja wzrostowa w globalnej gospodarce, co pozwala przypuszczać, że najgorsze minęło, a to co teraz można zaobserwować jest końcowym etapem powracania rynków i gospodarki do równowagi. Tak więc podejrzenia o zbliżającym się krachu są zbytnio wyolbrzymione.