Szukając sposobu na zainwestowanie i pomnażanie swoich pieniędzy można zwrócić swoją uwagę w stronę alternatywnych inwestycji. Jedną z alternatywnych inwestycji są monety. Najdroższą monetą jaka do tej pory została sprzedana była jednodolarówka, srebrna pochodząca z 1794 roku. Wylicytowano ją za 10 mln dolarów.
Jednak nie wszystkie monety osiągną tak wysoką cenę. Inwestycję w monety można podzielić na dwie. Pierwsze to monety bulionowe, które są tylko nośnikiem kruszcu. Ich cena zależy tylko od notowań złota czy srebra. Nie posiadają wartości kolekcjonerskiej. Drugie to monety kolekcjonerskie. W ich przypadku obowiązują takie same zasady jak w innych przedmiotach kolekcjonerskich.
Najlepsze są rzadkie, stare i zachowane w bardzo dobrym stanie okazy. Chcąc zakupić taki okaz możemy się natrudzić w poszukiwaniu a jeśli już znajdziemy osobę chcącą się pozbyć takiej monety może ona sobie zażyczyć sporą kwotę. Jeśli chcemy wydać mniejszą kwotę na zakup możemy poszukać kolekcji monet, które wydawane są przez Narodowy Bank Polski. Nakłady tych monet zazwyczaj nie są duże w porównaniu do ilości chętnych na nie np. moneta z Bolesławem Chrobrym z kolekcji „Skarby Stanisława Augusta”, której cena wywoławcza wynosiła 400zł szybko poszybowała do kwoty 1100zł jej nakład wynosił 5 tys. sztuk.
Gdy już zdecydujemy się na inwestowanie w monety musimy uważać aby nie dać się skusić ofertom proponowanym przez mało znane mennice, które reklamują siebie i swoje wyroby jako unikalne. Po takim zakupie nie tylko okazuje się, że nasze monety nie tylko nie są unikatami ale zapłaciliśmy za nie dużo za dużo i odzyskanie naszych pieniędzy nawet poprzez sprzedaż może okazać się prawie niemożliwe. Warto więc wybierać te monety, które są w ofercie Narodowego Banku Polskiego ale jak w każdym przypadku i tutaj nie brakuje krytyków dla NBP za zwiększanie nakładów monet co skutkowało spadkiem stóp zwrotu.
Tak jak na przykład w przypadku złota czy srebra wartość monet może ulegać wahaniom. Po dużym zainteresowaniu inwestowaniem w monety kilka lat temu, teraz zauważa się raczej spadek zainteresowania co powoduje, że spada ich wartość. Tak jak w przypadku jednej z bardziej cenionych monet 20-złotówki w 2008 roku jej cena potrafiła wynosić nawet ponad 2 tys zł, potem jej wartość zaczęła systematycznie maleć i na ten moment można ja kupić za ok 900 zł a czasami nawet mniej.
Najwięcej można zyskać na całych kolekcjach np. wydanych w danym roku. Natomiast najlepiej się zwracają te po denominacji złotego potrafią kosztować nawet kilkanaście tysięcy złotych.
Moim zdaniem jest to działka dla prawdziwych kolekcjonerów. Laikowi niezwykle ciężko poznać prawdziwą wartość monety – to że jakaś moneta wygląda staro nie oznacza, że jest droga.
Moim zdaniem najbardziej nieopłacalnym zakupem są monety okolicznościowe, które produkują na masową skale. Duża ilość takich monet sprawia, że nawet po dziesięciu latach są niewiele warte.
Bardzo stara dobrze zachowana moneta będzie zawsze dobrą inwestycją podobnie jak inne przedmioty, które zasługują na miano zabytkowych lub antyków.
@Milena nie koniecznie, przy niskim nakładzie jak Augsta 2 zł z 1996 roku pokazuje że z 2 zł można mieć 500 zł po 20 latach a był okres że chodziły po 1000 zł 🙂
@Julian nie koniecznie może zachować swoją wartość mimo upływu czasu wpływ mają też inne czynniki niż starość i ładny stan 🙂